Stegna, dnia 17 listopada 2024 r.
Szanowna Pani
Barbara Nowacka
Minister Edukacji
SPRZECIW
przeciwko działaniom MEN mającym na celu wprowadzenie do podstawy programowej polskich szkół nowego obowiązkowego przedmiotu: edukacja zdrowotna
Jako katoliccy rodzice zatroskani o wychowanie swoich dzieci wyrażamy swój zdecydowany sprzeciw przeciwko działaniom Ministerstwa Edukacji Narodowej mającym na celu wprowadzenie do polskich szkół od 1 września 2025 r., zaproponowanej w dniu 31 października 2024r. przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, podstawy programowej do nowego obowiązkowego przedmiotu: edukacja zdrowotna.
Opublikowany na stronie Rządowego Centrum Legislacji projekt Rozporządzenia Ministra Edukacji zawiera bardzo szkodliwe dla kształcenia, wychowania oraz rozwoju dzieci i młodzieży zasady permisywnej edukacji seksualnej będące systemową deprawacją dzieci i młodzieży w polskich szkołach. Protestujemy przeciwko próbom zastąpienia nieobowiązkowych lekcji wychowania do życia w rodzinie, obowiązkowymi lekcjami edukacji zdrowotnej prowadzonymi według proponowanej podstawy programowej wraz z planami kontynuowania tak zmienionej edukacji w kolejnych latach.
Uważamy za wysoce szkodliwy społecznie i indywidualnie proponowany przez Panią Minister Edukacji program edukacji szkolnej - podstawę programową przedmiotu „edukacja zdrowotna”, w którym seksualność ma być omawiana w oderwaniu od relacji, miłości, odpowiedzialności, budowania rodziny, a uwaga dzieci ma być skupiana na własnej przyjemności.
Konstytucja RP w Art. 48 gwarantuje, że: „rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami”. Rozporządzenie Ministra Edukacji w sprawie tak ważnej zmiany podstawy programowej kształcenia nie może pozbawiać rodziców gwarancji konstytucyjnych i na siłę wprowadzać obowiązkowy system permisywnej edukacji seksualnej. Niezwykle krótki, zaledwie trzytygodniowy termin konsultacji społecznych zasadniczych zmian edukacji dzieci odbieramy jako niechęć do usłyszenia głosu społeczeństwa w tej ważnej sprawie.
W Polsce w ramach przedmiotu „wychowanie do życia w rodzinie”, realizowany jest dobry program edukacji seksualnej, który zakłada wychowanie dzieci i młodych ludzi w duchu odpowiedzialności, szacunku i respektowania godności ludzkiej. Proponowany model edukacji seksualnej zakłada, że w jego realizacji mają uczestniczyć organizacje pozarządowe i zewnętrzni edukatorzy seksualni. Dowiedziono, że ten sposób edukacji, który przedstawia uczniom jedynie biologiczne aspekty seksualności, pochwala koncentrację na zaspokajaniu popędów a pomija odpowiedzialność za siebie i drugą osobę, w tym uczuciowy i rodzicielski aspekt relacji, uczy dzieci i młodzież przedmiotowego traktowania człowieka.
Nie ma logicznych podstaw, by zmieniać dobry program wychowania seksualnego realizowany od wielu lat w polskich szkołach na szkodliwy i niewychowawczy program edukacji zdrowotnej. Prawnicy z Instytutu Ordo Iuris wykazali poprzez „Analizę skuteczności edukacji seksualnej w Europie zachodniej i państwach skandynawskich”, że w krajach takich jak Szwecja, Niemcy czy Dania, gdzie wprowadzono permisywny model edukacji seksualnej, wzrosła liczba aborcji i ciąż wśród nastolatek, chorób przenoszonych drogą płciową oraz przestępczości seksualnej. Częstość przestępstw seksualnych, w tym gwałtów; na 100 tys. mieszkańców wyniósł w 2017 r. w Polsce w przybliżeniu 8, w Niemczech 42, w Danii 83, a w Szwecji aż 189. Proponowana obecnie przez Ministerstwo Edukacji zmiana edukacji doprowadzi do narastania tych zjawisk w Polsce.
Proponowana podstawa programowa jest całkowicie niedostosowana do wieku. Małe dzieci w wieku 10–12 lat (IV-VI klasa szkoły podstawowej) zmusza do edukowania o partnerskich relacjach seksualnych, możliwości doświadczania przyjemnych i bezpiecznych doznań seksualnych oraz informuje, że zachowanie autoseksualne jest normą medyczną. Jest to systemowa erotyzacja i deprawacja dzieci i młodzieży pod przykrywką troski o ich zdrowie.
Szkodliwe dla dojrzewania do dorosłości jest oddzielanie wiedzy o seksualności nastolatka od kontekstu społecznego, odniesienia do małżeństwa, rodziny, miłości i odpowiedzialności w sferze relacji międzyosobowych. W podstawie programowej nie występuje pojęcie „małżeństwo”, nie mówi się o wierności i trwałości związków. Dzieciom nie są potrzebne szkolenia „co wpływa na libido” ani znajomość różnych „form aktywności seksualnej”, one potrzebują informacji o fizjologicznych różnicach w rozwoju między chłopcami i dziewczętami i uczenia ich budowania przyjacielskich relacji.
Bardzo szkodliwy w proponowanej edukacji jest brak przedstawiania dzieciom wzorca wiernego małżeństwa i szczęśliwej rodziny na całe życie, który wzbudzałby zdrowe pragnienie życia rodzinnego. Zamiast tego będą uczone o nietrwałych, nieformalnych związkach a także informowane o prawach dziecka oraz obowiązkach rodziców względem dziecka, ale nie o ich rodzicielskich prawach, co może tworzyć postawy roszczeniowe, zwłaszcza przy braku systematycznego uczenia o własnych obowiązkach względem innych członków rodziny.
Nie zgadzamy się, aby przedstawiać dzieciom „różne modele rodzin” oraz występujące w nich patologie typu: separacja, rozwód, wejście rodziców w nowe związki. Są to szkodliwe działania lękotwórcze i wypaczające pojęcie rodziny.
Całkowicie antywychowawcza jest propozycja informowania o popędzie seksualnym bez wskazywania konieczności uczenia się o zapanowaniu nad nim w ramach dorastania. Program promuje przedwczesną inicjację seksualną, u 13–14-latków (klasy VII-VIII szkoły podstawowej) mają być omawiane kryteria „świadomej zgody” i „dojrzałego” i świadomego przygotowania się do inicjacji seksualnej. Młodzież w ramach takiej edukacji ma przyzwolenie na przedwczesną inicjację seksualną pod warunkiem, że będzie podejmowała współżycie seksualne w pełni świadomie i dobrowolnie. Nie znajdujemy w Rozporządzeniu ani słowa na temat związku pomiędzy wczesną inicjacją seksualną a rakiem piersi i niepłodnością w przyszłości.
Uważamy, że nie jest właściwe uczenie dzieci o przeróżnych tzw. „orientacjach psychoseksualnych” (heteroseksualna, homoseksualna, biseksualna, aseksualna) i pojęciach tożsamości płciowej (cispłciowość, transpłciowość) bez określania tych zjawisk jako zaburzenia. 13 – 14 latkowie mają być według podstawy programowej poddawani indoktrynacji zgodnej z postulatami ruchów LGBT.
Błędem jest przekazywanie wiedzy o metodach antykoncepcji dziecku 13–14 letniemu, bez równoczesnego poinformowania o ich szkodliwości oraz nauczania o metodach planowania rodziny polegających na obserwacji objawów płodności w cyklu miesiączkowym.
Odrywanie seksualności od kontekstu relacji, rodziny i dzietności ma szereg niepożądanych następstw: kryzys demograficzny, prymitywizacja seksu, wzrost liczby partnerów seksualnych, epidemia chorób przenoszonych drogą płciową, zaburzony rozwój psychoseksualny i niezdolność do podjęcia roli dojrzałego obywatela wychowującego kolejne pokolenie.
Biorąc pod uwagę powyższe, domagamy się poszanowania naszych praw rodzicielskich i wnosimy o całkowite odrzucenie podstawy programowej, która naraża rozwój i zdrowie dzieci na powikłania oraz będzie utrudniać w przyszłości tworzenie szczęśliwych rodzin i wiernych małżeństw.
|